Może się wydać, że prywatne przedszkole to świetny biznes w Polsce. Podczas gdy kolejki do państwowych placówek wydłużają się z roku na rok, a grupa uprzywilejowanych rodziców, którzy mogą w pierwszej kolejności skorzystać z miejsca dla swojej pociechy, rośnie. Prywatne przedszkole wydawać by się mogło strzałem w dziesiątkę.
W Bełżycach swojego czasu funkcjonowało kilka przedszkoli prywatnych, które radziły sobie w miarę dobrze do czasu, aż niż demograficzny zaczął brać górę. Nauczyciele nauczania wczesnoszkolnego mieli wiele powodów do zmartwień, ponieważ automatycznie wraz z zamknięciem placówek przedszkolnych utracili oni pracę i ze względu na mały rynek pracy znalezienie pracy zwłaszcza w zawodzie było niemal niemożliwe.
Jedyne, co mogli zrobić to spróbować poszukać pracy w oddalonych placówkach prywatnych lub publicznych, albo też przekwalifikować się. Aczkolwiek obecny stan rynku pracy nie sprzyja nauczycielom ogółem, zwłaszcza w takich miejscowościach jak Bełżyce. Często zmiana zawodu wiąże się z obniżeniem kwalifikacji lub przejściem na stronę pracownika fizycznego, co nie do końca może odpowiadać osobom, które ukończyły studia wyższe.
Jednak w topografii demografii widać wyraźnie, że w najbliższych latach ponownie zawitają przepełnione placówki, za sprawą wyżu demograficznego, który coraz bardziej staje się widoczny. Jest to szansa na odrodzenie się przedszkoli prywatnych. Tylko czy mieszkańców Bełżyc będzie na nie stać? To wszystko zależy od tego, jak w najbliższych latach ukształtuje się lokalny rynek pracy oraz struktura pensji.